Pierdolę już to wszystko

12:57

Kiedyś chodziłam na spacery i to nie te trwające zaledwie 30 min czy krótki spacerek wprost do świątyni edukacji, gdzie to z tego co słyszałam mamy się czegokolwiek nauczyć, ale te kilkugodzinne, pełne rozmyślań nad sensem życia i teorii rozszerzalności wszechświata. Nie były to spacery z przysłowiową drugą połówką, przyjaciółką czy chociażby z psem, nie, samotne spacery.  To te spacery wsród jeszcze zielonych od liści drzew, blasku zachodzącego słońca, w rytmie ulubionej muzyki zazwyczaj mocno dołującej bądź zespołów typu Rozbujane Betoniary. Lewa, prawa, lewa...Stop. Na chwilę się zatrzymajmy, nie wydaję się Wam to naciągane? Wszystko brzmi jak zupełnie wyidealizowany poemat rodem z tomika wierszy jakiegoś wiecznie natchnionego poety epoki romantyzmu. I w sumie każda osoba, która tak pomyślała ma rację.
Parę godzin. Sam na sam ze sobą. Nikogo kto mógłby Cię wciągnąć spowrotem do szarego świata przepełnionego brudem i dymem. Ac ten krakowski smog, już dotarł chyba wszędzie. Tylko ty i alternatywna rzeczywistość, zabawne do czego jest zdolna ludzka wyobraźnia. W swoim małym spacerowym światku umieszczasz wszelakie problemy, tworząc scenariusze jak możnaby to wszystko rozegrać aby nie wyjść z ringu z więcej niż tylko zadrapaniem. Podczas tych paru godzin potrafiłam rozwiązać każdy problem, a teraz? Teraz gubię się na dobrze znanych mi ścieżkach.
Parę godzin. Sam na sam ze sobą. Setki opcji w którą stronę pójść. Mogę iść prosto przed siebie chodnikiem, albo przejść przez tory i wejść w osiedle wieżowców lub mogę przejść przez ogrodzenie i znaleźć nową ścieżkę. To takie proste odnaleźć nowy szlak, prawda?
Tylko uważaj żeby w coś nie wdepnąć...
W pewnym momencie, gdzieś koło 4km, łapiesz się na tym, że w Twojej głowie pojawia się nowe życie, sytuacje, w których zachowałeś się zupełnie inaczej niż było to naprawdę, bo sam zdajesz sobie sprawę, że odrzucając kogoś, przestając starać się, popełniasz ogromny błąd.
Sam na sam ze sobą. Kilka chwil a jednak wszystko może się zmienić, co jeszcze zabawniejsze te parę kilometrów podczas, których poziom baterii w telefonie spada o połowę, nie raz sprawiały, że zawracałam z wcześniej obranej ścieżki. Wolałam to robić w taki sposób niż radzić się wszystkich dookoła, uważałam to za idiotyzm. Zresztą o czym ja w ogóle mówię, dalej tak uważam. Człowiek sam potrafi przeskanować wszystkie opcje i ich konsekwencje, więc dlaczego ma się pytać kogokolwiek o cokolwiek. No tak, bo ten cały wyidealizowany światek jest stworzony pod sytuacje z realnego świata z udziałem tych oto ludzi.
Kiedyś chodziłam na spacery. Nie te krótkie, wesołe, z przyjaciółmi. Na te długie, męczące i przyprawiające o ból głowy od natłoku myśli. To zabawne jak parę miesięcy może wszystko zmienić, teraz wystarcza mi godzina biegania albo 2 porządnego treningu. Tyle wystarczy żeby wszystko ułożyć w całość. Prawda jest taka, że decyzje, czy te małe czy duże wcale nie są trudne do podjęcia, wystarczy znajomość siebie, ale nie każdy potrafi sam sobie ze wszystkim poradzić.
Kiedyś chodziłam na spacery. Kiedyś zdzierałam sobie pięści. Kiedyś co chwilę miałam skręcony nadgarstek od wspinania się na murki. Kiedyś potrafiłam spędzić cały dzień z ołówkiem w ręce, nie ruszając się nawet o milimetr. Kiedyś masakrowałam kółka w rolkach. Ostrzyłam łyżwy co miesiąc. Zapisywałam tysiące kartek.
A w tym momencie zastanawiam się tylko nad jednym...
Czy nie pierdolić tego wszystkiego i nie wyjechać w Bieszczady.

You Might Also Like

20 komentarze

  1. Świetnie ujęte... też mam czasem takie myśli, żeby rzucić to wszystko, poddać się. ale wtedy przypominam sobie dlaczego zaczęłam i nieustannie dążę do celu. Chociaż nadal mam sentyment do samotnych spacerów :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem "wielką fanką" samotnych spacerów, pomyślenie i zatrzymanie się, pomyślenie czy powinniśmy dalej w to brnąć czy zawrócić... bezcenne

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastycznie piszesz. Masz lekkość przekazywania swoich myśli. Ja również uważam, że podczas spacerów czy biegów można przemyśleć wiele spraw, odstresować się i zrelaksować. Świeże powietrze temu służy. A Bieszczady są tak piękne, że może faktycznie warto tam wyjechać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow *.* Mega post. Aż nie wiem co mam napisać i jak skomentować. Post wspaniale napisany i idealnie oddaje istotę poznania siebie i podejmowania decyzji za sprawą zwykłego samotnego spaceru. Super :) Brawo!

    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://mkapsiakphotography.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba każdy ma taki okres, kiedy chciałby wszystko rzucić i wyjechać jak najdalej stąd, żeby odsunąć się od problemów itd. Długie spacery są świetne, ale nie potrafiłabym iść na taki samotnie, właśnie przez natłok myśli.

    czytelnicze-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że nie tylko ja lubię spacery, ale bez betoniar LOL. Samotnie to nie jakoś lubię z dziewczyną zazwyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam, aż kiedyś napiszesz książkę, masz do tego talent, nie zmarnuj tego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem wielka fanką samotnych spacerów, zawsze mnie to relaksuje i wycisza ;) Ostatnio często mam takie dni ze najchętniej wszystko bym rzuciła, jednak potem staram się uspokoić i nie poddawać :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! http://unrealizable-nathalie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak nie mieszkasz w Bieszczadach to jedź śmiało :)

    Spacery są świetne, a trening jeszcze lepszy - oczyszcza myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post. Osobiście uwielbiam spacery kiedy mogę w spokoju pomyśleć o swoim życiu, szkole i marzeniach. Najlepiej kiedy w słuchawkach leci mój ulubiony zespół czy wokalista. każdy z nas ludzi potrzebuje samotności aby sobie poukładać różne sprawy. Będę częściej zaglądać na Twojego bloga. Pozdrawiam, www.whitevic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię sobie pospacerować - zwłaszcza jak idę na zakupy albo z nich wracam, to zamiast jechać do domu komunikacją miejską czy taksówką to dalej idę przez te parki a czasem i lasy żeby sobie pomarzyć, pomyśleć o życiu czy powspominać. Też tak ostatnio mówiłam - a może by to wszystko jebnąć i pojechać w Bieszczady... skończyłam zapisując się do szkoły w Bieszczadach, chociaż wszystko robię z domu... close enough :D

    OdpowiedzUsuń
  12. niekiedy też mam takie myśli, żeby rzucić to wszystko, ale jeśli chce się coś osiągnąć nie można siąść z założonymi rękoma. Trzeba działać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny post, także uwielbiam długie samotne spacery , szczególnie wieczorem :)
    http://stylishfashionbylu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny post :)
    Buziaki kochana,
    http://loveshinny.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  17. No i dlaczego ?
    tak mi smutno...
    Komentarz usunięty trzeci raz.
    Iza Sruczko nie lubisz konstruktywnej krytyki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konstruktywnej? Przepraszam bardzo, ale takiej nie widzę. Widzę tylko kogoś kto mnie straszliwie nienawidzi i próbuję jakimś cudem mi dojebać. Powodzenia swoją drogą.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń

- Za wszystkie komentarze i obserwację serdecznie dziękuję
- Zostaw w komentarzu link do siebie a na pewno Cię odwiedzę
- Jeśli blog Ci się podoba- zaobserwuj!
Jeśli nie- tam na górze jest "x", możesz w niego kliknąć ;)

Subscribe